poniedziałek, 27 stycznia 2014

piątek, 24 stycznia 2014

Beauty Blender... zamiennik?

Tak, wiem.. o Beauty Blenderze było powiedziane już chyba wszystko... ;)
ja ociągałam się, ale w końcu piszę...
Jak pewnie spora ilość dziewczyn, trochę szkoda było mi wydać tyle pieniędzy i kupić "zwykłą" gąbeczkę do nakładania podkładu... ale z drugiej strony strasznie chciałam ją mieć. Będąc w Naturze zobaczyłam coś co z daleka mi ją przypominało...
Zamiennik Beauty Blender'a.



Kupiłam... Koszt? Jak dobrze pamiętam nie więcej niż 20zł..
Niestety nie powiem, czy jest jak oryginał, bo jego jeszcze nie miałam... mówię jeszcze, bo strasznie korci mnie, żeby wypróbować, jednak wciąż uważam ze to spory, jakby nie było, wydatek...
Ten zamiennik sprawował się całkiem fajnie, aplikacja podkładu była łatwa, stępowanie po twarzy... oczywiście zależy jakiego podkładu używamy. Ja z moim Revlon'em, oprócz tego ze muszę się w miarę spieszyć z aplikacją, nie miałam najmniejszych problemów...
Tak wyglądała moja gąbeczka, po jakimś czasie użytkowania (oczywiście myjemy ją po każdym użyciu, ja chyba próbowałam ją myć zbyt mocno ;))



a tak wygląda ona w porównaniu z "nówką" :)


oczywiście po zmoczeniu, gąbeczka zwiększa swoją objętość, ale też nie jakoś przesadnie.


a tak wygląda na półce w sklepie :)



Niestety, jest wykonana z lateksu, tego nie lubię, ale i tak póki co używam tej "Gąbki do makijażu jajo róż" :)